Filmowy Lubomierz, czyli Hollywood po polsku
- Szczawno-Zdrój
- Blog
- Turystyka
- Filmowy Lubomierz, czyli Hollywood po polsku
“Polskie Hollywood” - to niewątpliwie brzmi dumnie, a przy okazji stanowi całkiem chwytliwe hasło reklamowe. Taki pomysł na turystyczną promocję już od kilku ładnych dekad realizuje dolnośląski Lubomierz, położony w okolicach Gryfowa Śląskiego, Świeradowa-Zdroju oraz Jeleniej Góry. Kameralne miasteczko, liczące niespełna 2 tysiące mieszkańców, od 1958 roku do dzisiaj służyło za plener do szeregu głośnych, lubianych, a nawet kultowych już filmów.
Niewątpliwie największą sławę Lubomierzowi przyniosła komedia “Sami Swoi” w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego, kręcona w 1967 r. Perypetie Kargula i Pawlaka, mimo że tematyka odnalezienia się w nowej rzeczywistości na tzw. “Ziemiach Odzyskanych” trochę się już zdezaktualizowała, wciąż jest w stanie rozbawić widzów komicznymi sytuacjami, kwestiami wypowiadanymi przez bohaterów (np. jakże celne i uniwersalne “Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”) czy skłonić do pewnych refleksji. Jak mówił reżyser w jednym z wywiadów, humor w tym filmie polegał na prawdzie - prawdzie ludzi, sytuacji, rozmów, zachowań. Jak przyznawał scenarzysta Andrzej Mularczyk, wiele filmowych sytuacji to przeniesione na ekran - mniej lub bardziej wiernie - przeżycia jego stryja Jana, repatrianta zza Buga.
“Sami Swoi” doczekali się dwóch kontynuacji, które w pewnej mierze również powstawały w Lubomierzu. I jak to często bywa z kolejnymi częściami dobrych produkcji, “Nie ma mocnych” (1974) oraz “Kochaj albo rzuć” (1977) powszechnie uważa się za mniej udane filmy niż pierwszą odsłonę przygód Pawlaków i Kargulów. Cała trylogia wciąż ma jednak znaczący wpływ na życie Lubomierzan - założona w 1992 r. lokalna gazeta nosi tytuł Sami Swoi, 4 lata później ruszyła inicjatywa założenia Muzeum Kargula i Pawlaka (funkcjonującego z powodzeniem do dzisiaj),wreszcie Lubomierz co roku organizuje Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych. W wakacje 2017 odbędzie się już 21. edycja imprezy, która pozwala obejrzeć polskie filmy, posłuchać koncertów czołowych zespołów i piosenkarzy czy spotkać się z aktorami, reżyserami, artystami związanymi z dziesiątą muzą.
Filmowy debiut na ekranach kin Lubomierz zawdzięcza nie “Samym Swoim”, lecz inspirowanemu prawdziwymi historiami “Krzyżowi Walecznych” Kazimierza Kutza. W miasteczku toczyła się akcja ostatniej z trzech noweli składających się na dzieło, opowiadająca o losach wdowy po bohaterze wojennym. Występowali m.in. Grażyna Staniszewska i Zbigniew Cybulski. Potem w “polskim Hollywood” przyszła kolej na Pawlaka i Kargula.
Po “Samych Swoich” Lubomierz jeszcze kilkukrotnie gościł ekipy filmowe. Plenery miasteczka wykorzystano przy kręceniu m.in. rosyjsko-polskiego “Daleko na Zachodzie” (1969),“Maratończyka” Marka Ciecierskiego (1985),reżyserowanego przez Piotra Łazarkiewicza “Kocham kino” (1986),poruszającego temat trudnej młodzieży “Zakładu” Teresy Kotlarczyk (1990) oraz drugowojennego serialu Bogusława Wołoszańskiego “Tajemnica Twierdzy Szyfrów” (2007).
Jak widać dorobek “polskiego Hollywood” nie jest szczególnie liczny, a większość filmów w Lubomierzu nakręcono jeszcze za czasów słusznie minionych. Co nikomu nie przeszkadza w skutecznym promowaniu miejscowości jako filmowego zagłębia - wystarczy spojrzeć, jakie tłumy ściągają do Lubomierza na wspomniany wyżej festiwal komediowy.